„Stacyjka Reymonta” wczoraj i dziś

Zabytkowy budynek dawnej  poczekalni Kolei Warszawsko – Wiedeńskiej z przystanku „Wolbórka” („Czarnocin”)

Stacyjka Reymonta - 2017 rokHistoria tego budynku  zaczęła się w 1896 roku, kiedy to w warsztatach warszawskiej Szkoły Technicznej, należącej do Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, wykonano  drewniany, pięknie zdobiony pawilon wystawowy. Przeszklony budynek został zaprojektowany w modnym pod koniec XIX wieku tzw. stylu uzdrowiskowym i skonstruowany umożliwiającą transport metodą modułową. Następnie został przewieziony w częściach do Niżnego Nowogrodu (miasto na wschód od Moskwy) na urządzaną tam Wszechrosyjską Wystawę Przemysłowo-Artystyczną. Po złożeniu konstrukcji w pawilonie tym prezentowano, być może nawet przed carem Mikołajem II, osiągnięcia wspomnianej kolei.

"Stacyjka Reymonta" przed I wojną światowąPo zakończeniu wystawy w 1897 roku pawilon ten został zdemontowany i przewieziony na  trasę  Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Decyzją jednego z dyrektorów tejże kolei – Karola Sulikowskiego, posiadającego folwark Wykno pod Będkowem, ustawiono go na pobliskim przystanku „Wolbórka” (od nazwy przepływającej w pobliżu rzeki Wolbórki – dopływu Pilicy) i zaadaptowano na poczekalnię oraz kasę dla pasażerów.

Władysław Stanisław ReymontZ pewnością wielokrotnie  przesiadywał w niej Władysław Stanisław Reymont, spędzający młodzieńcze lata w pobliskim Jakubowie (obecnie Prażki). W osadzie tej rodzice przyszłego pisarza – noblisty posiadali majątek z młynem wodnym.

Już w odrodzonej II Rzeczpospolitej w budynku poczekalni miała miejsce krwawa historia związana z dokonanym tutaj morderstwem. W kwietniu 1925 roku dwaj bandyci zabili mającego wtedy zmianę zawiadowcę, pełniącego również obowiązki biletera, Marcina Chrustowskiego, rabując kasetkę z pieniędzmi. Już po kilku tygodniach morderców pojmano a następnie skazano każdego na 12  lat ciężkiego więzienia z pozbawieniem praw publicznych.

Poczekalnia na przystanku "Czarnocin" w latach II wojny światowejW 1929 roku w związku z otwarciem kilka lat wcześniej dużej i nowoczesnej szkoły rolniczej w pobliskim Czarnocinie zmieniono nazwę przystanku na „Czarnocin”. Podczas II wojny światowej z rozkazu niemieckich władz okupacyjnych drewnianą poczekalnię przeniesiono na drugą stronę torów, dostawiając ją do zbudowanego w okresie międzywojennym murowanego budynku nastawni.

Przystanek kolejowy "Czarnocin" w latach 60-tych XX w.Przez kilka powojennych dziesięcioleci budynek ten nadal pełnił rolę poczekalni dla pasażerów. W tym okresie „zagrał” też w kilku filmach m.in. „Kobieta z prowincji” i „Człowiek wózków”. Ostatecznie decyzją Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z dnia 29 kwietnia 2002 roku budynek poczekalni  z przystanku „Czarnocin” został wpisany do rejestru zabytków województwa łódzkiego.

Budynek poczekalni wraz z nastawnią po 2004 rokuZ dniem 1 stycznia 2004 roku kolej  przestała użytkować zabytkową poczekalnię. Od zupełnego zniszczenia ocaliły ten zabytek wspólne starania samorządowych władz Tomaszowa Mazowieckiego  i Skansenu Rzeki Pilicy. Ich rezultatem było podjęcie w dniu 27 października 2006 roku przez Wojewódzkiego  Konserwatora Zabytków  decyzji o przeniesieniu  budynku tej poczekalni do Tomaszowa Maz. i jej odbudowie w Skansenie Rzeki Pilicy.

Zdemontowanie obiektu i przetransportowanie jego elementów do Skansenu (na koszt PKP) nastąpiło w listopadzie 2006 roku. Odbudowa budynku, połączona z jego częściową rekonstrukcją i adaptacją do nowych funkcji (biuro Skansenu), trwała od lipca do końca grudnia 2007 roku.  Inwestycja, finansowana całkowicie ze środków budżetowych miasta Tomaszowa Maz., zaowocowała  zachowaniem dla potomnych  prawdziwej „perełki architektonicznej” – ściśle związanej z historią Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej i  Nadpilicza.

Większość informacji dotyczących XIX – wiecznej historii przystanku kolejowego „Wolbórka” i budynku poczekalni pochodzi z „Dziejów Parafii i Kościoła w Będkowie” spisanych w latach 1899 – 1900 przez ks. Alfonsa Trepkowskiego.

Stacyjka po przeniesieniu do SkansenuDzięki temu, że w archiwum wspomnianej wyżej parafii zachowało się zdjęcie „stacyjki Reymonta” sprzed I wojny światowej, udało się odtworzyć szczegóły architektoniczne wokół budynku. Przed poczekalnią zbudowany został peron z jego najbardziej charakterystycznymi elementami czyli przejściem przez tory dla pieszych, rozkładem jazdy (na trasie Kolei Warszawsko – Wiedeńskiej z 1850 roku), lampą kolejową i rosyjską skrzynką pocztową. Ogrodzenie wokół „stacyjki” pamięta również czasy carskie, a pochodzi z otoczenia stacji kolejowej Jeleń (koło Tomaszowa Maz.).

W 2015 roku na szczycie frontonu „stacyjki z bajki” pojawiła się okazała alegoria Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej w postaci przodu lokomotywy wyłaniającej się z kłębów pary oraz uskrzydlonych kół kolejowych. Oryginalna ornamentyka została niestety zniszczona prawdopodobnie w okresie II wojny światowej.

Staraniem Skansenu (już jako filii Miejskiego Centrum Kultury) udało się w 2017 roku odtworzyć dalszą część historycznego zwieńczenie dachu dawnego pawilonu ekspozycyjnego Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, dzięki czemu „stacyjka Reymonta” zajaśniała pełnym blaskiem.

Wnętrze "Stacyjki Reymonta"Do końca października br. w każdy weekend można zwiedzić część wnętrza zabytkowej „stacyjki Reymonta” z tematyczną wystawą o Władysławie Reymoncie i Kolei Warszawsko – Wiedeńskiej. Serdecznie zapraszamy!