Z początkiem czerwca nastał, jak co roku o tej porze, szczyt sezonu turystycznego w Skansenie Rzeki Pilicy i jego filii – Podziemnej Trasie Turystycznej „Groty Nagórzyckie”. Obecnie wśród zwiedzających tradycyjnie przeważają uczestnicy wycieczek szkolnych, ale nie brakuje tutaj także turystów indywidualnych z kraju i zagranicy. Zarówno tomaszowski skansen, jak i groty coraz częściej umieszczają oni na trasie swoich turystycznych eskapad.
Świadczy o tym zwiększająca się z roku na rok frekwencja w obydwu tych miejscach. Tylko w pierwszej połowie czerwca br. skansen odwiedziło ponad 3.200 osób, tj. o dwieście osób więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Dodajmy, że liczba skansenowych gości od 1 stycznia do 15 czerwca przekroczyła 12 tysięcy osób (o 1.900 osób więcej niż przed rokiem). Podobna tendencja wzrostowa utrzymuje się w nagórzyckich grotach, które w pierwszej połowie czerwca br. zwiedziło ponad 3.400, zaś od początku roku było ich tutaj już ponad 14.200.
Podkreślanym przez wielu gości atutem skansenu i jego podziemnej filii są stale pojawiające się w nich nowości. Widać to zwłaszcza w często zmienianych ekspozycjach czasowych, których tematyka nawiązuje nie tylko do dziedzictwa historycznego Nadpilicza, ale także do aktualnej pory roku. Najnowszym tego przykładem jest aktualnie przygotowywana w skansenie wystawa pt. „Nadpilickie zdrojowiska”. Będzie ona efektem prowadzonych od kilku lat przez tomaszowski skansen prac badawczych i dokumentacyjnych, dotyczących tradycji kuracyjnych Pilicy. Na wystawę złożą się zbiory własne skansenu, obfitujące w unikatowe materiały archiwalne (w tym – publikacje, dokumenty i fotografie) oraz oryginalne eksponaty z epoki. Uroczyste otwarcie wystawy zaplanowane na 12 lipca br., uświetni piknik historyczny.
Cieplejsza pora roku stanowi również okazję do przeprowadzania w skansenie wielu prac konserwacyjnych przy obiektach eksponowanych na wolnym powietrzu. Aktualnie takim pieczołowitym zabiegom poddawana jest barka rzeczna „Szczupak”, zbudowana w 1907 roku w Gdańsku. Ta żelazna jednostka, służąca kiedyś do regulacji rzek, trafiła na tomaszowski odcinek Pilicy w końcu lat 50. ubiegłego wieku. Po zakończeniu prac regulacyjnych została porzucona i przez wiele lat tkwiła w nadbrzeżnych chaszczach. Została z nich wydobyta staraniem sekcji kajakowej MDK, by w końcu trafić do pilickiego skansenu. Stała się tutaj wyjątkowo cennym świadkiem historii jako jedna z najstarszych rzecznych barek roboczych w Polsce.