W 110. rocznicę walk nad Pilicą pod Inowłodzem…

Zdjęcie archiwalne. Inowłódz.Z końcem 2024 roku przypada 110. rocznica krwawych walk nad Pilicą o Inowłódz między wojskami rosyjskimi a niemieckimi i austro-węgierskimi. Najbardziej zacięte walki toczyły się pod koniec grudnia 1914 roku w czasie I wojny światowej (zwanej także Wielką Wojną). Przez wiele miesięcy front ustabilizował się na rzece Pilicy. Po jednej stronie (w Inowłodzu, Spale i Tomaszowie Mazowieckim) byli Niemcy, a po drugiej Rosjanie.

Zachęcamy do przeczytania artykułu (treść poniżej) przygotowanego przez znanego regionalistę dr. Pawła Budzyńskiego, autora znakomitej publikacji pt. „Wielka Wojna w regionie opoczyńskim 1914-1918”, w której m.in. bardzo szeroko omawia walki o Inowłódz.


„W rocznicę walk nad Pilicą pod Inowłodzem”

W tym roku mija 110 lat od krwawych walk grudniowych o Inowłódz. Kończyły one kampanię 1914 r. i ustalały status quo na następne 5 miesięcy wojny pozycyjnej. Wyjątkowość tych działań wynikała w dużej mierze z faktu, że rozgrywały się one na styku dwóch rosyjskich frontów: północno-zachodniego i południowo-zachodniego, które na tym odcinku rozgraniczała linia Pilicy. Gdyby Niemcom udał się atak przez Inowłódz w kierunku Opoczna, to rosyjska 4 Armia zostałaby zmuszona do opuszczenia tego miasta. To oznaczałoby przesunięcie prawego skrzydła frontu południowo-zachodniego w stronę Radomia. Z kolei udany atak Rosjan przez Inowłódz na Rzeczycę spowodowałby wycofanie prawej flanki niemieckiej 9 Armii w kierunku Tomaszowa Maz. W efekcie lewe skrzydło rosyjskiego frontu północno-zachodniego uległoby przesunięciu na zachód.

PROLOG
Skutkiem przegranej bitwy pod Łodzią był odwrót rosyjskiej 5 Armii za linię Rawki. W ślad za nią, wzdłuż lewego brzegu Pilicy postępowała niemiecka 9 Armia. Jej kawaleria 18 grudnia dotarła przez Tomaszów Maz. do Inowłodza, gdzie przeprawiła się przez rzekę, z zamiarem skierowania się na Spałę. Jednakże tu natrafiła na brygadę Kozaków Zabajkalskich, którzy osłaniali odwrót lewej flanki rosyjskiej 4 Armii. Po krótkiej wymianie ognia niemiecka kawaleria opuściła Inowłódz, do którego weszli żołnierze rosyjskiego 179 Ust’ Dźwińskiego pułku piechoty. Wieczorem 19 grudnia doszło do przypadkowego starcia saksońskiego
podjazdu z nieprzyjacielem, które przerodziło się w poważniejszą wymianę ognia. Niemcy ponownie zajęli Inowłódz wraz z mostem na Pilicy.

Zarówno Rosjanie, jak i Niemcy przygotowywali się do wykonania decydującego uderzenia. Cztery dywizje kawalerii, z czego dwie austro-węgierskie, jedna saksońska i jedna niemiecka nie zdołały odrzucić Rosjan od Pilicy na zachód od Inowłodza i 21 grudnia zostały wyparte przez Białobrzegi Opoczyńskie na drugi brzeg rzeki. Tak zaczynała się rosyjska operacja, polegająca na podjęciu próby okrążenia lub wyparcia nieprzyjaciela z okolic Rzeczycy poprzez wykonanie dwóch manewrów oskrzydlających po obu stronach Inowłodza. Zadanie to miała wykonać 18 dywizja piechoty. Najpierw w nocy z 21 na 22 grudnia oddziały
jej 1 brygady sforsowały Pilicę w okolicy Mysiakowca, początkowo wypierając Niemców z Łęgu, Brzezin i Grotowic. Jednakże 23 grudnia natarcie załamało się i Rosjanie zostali z powrotem wyparci na drugi brzeg rzeki. W tym czasie 2 brygada wspomnianej dywizji podjęła bezskuteczną próbę sforsowania Pilicy brodem w okolicy folwarku Borki na zachód od Teofilowa. Wykonanie tego zadania okazało się być nie możliwe ze względu na bardzo silny niemiecki ostrzał oraz za wysoki poziom wody w rzece.

BITWA O INOWŁÓDZ
Zważywszy na niemożność sforsowania Pilicy brodem dowódca rosyjskiej 18 dywizji gen. por. Paweł Papengut zdecydował się na przeprawę przy użyciu pontonów w Inowłodzu. 23 grudnia o godz. 4 nad ranem, przybyły z Brzustowa batalion 71 Bielewskiego pułku piechoty z marszu zaatakował pozycje obsadzone przez połowę brygady landszturmu gen. por. Jerzego von Reißwitza. Zaskoczeni obrońcy wycofali się za Pilicę, ponosząc dotkliwe
straty. Rosjanie wykorzystując most oraz pontony, którymi przerzucili kolejny batalion Bielewskiego pułku, zdołali uchwycić przyczółek na lewym brzegu rzeki i zaczęli wypierać nieprzyjaciela z zajmowanych pozycji. Niemcy ściągnęli posiłki ze Spały i wykorzystując przewagę w ogniu artyleryjskim do wieczora odzyskali utracone pozycje, odrzucając rosyjską piechotę z powrotem na prawy brzeg Pilicy.

Nazajutrz przed świtem landszturm został ponownie zaskoczony drugim natarciem Rosjan. Jego celem był najsilniejszy punkt niemieckiej obrony w kościele św. Idziego, nazywanego przez Niemców małą twierdzą. Tym razem atakowały dwa rosyjskie pułki 71 Bielewski i 72 Tulski. Główny ciężar obrony spoczywał na Batalionie Landszturmu „Coblenz”. Po początkowych sukcesach, również to natarcie załamało się i do świtu Rosjanie ponownie zostali wyparci na pozycje wyjściowe. Po raz kolejny niemiecka artyleria ostrzelała nieprzyjacielskie pozycje za rzeką. Rezultatem walk 24 grudnia 1914 r. było z jednej strony
wycofanie spod Inowłodza wykrwawionej rosyjskiej 2 brygady 18 dywizji piechoty, a z drugiej strony wzmocnienie niemieckiej obrony siłami Korpusu Kawalerii gen. kaw. Manfreda Karola von Richthofena.

Rosjanie wyciągnęli właściwe wnioski z dotychczasowych porażek, wynikających z braku wsparcia artyleryjskiego. Zamanifestowali to w pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia 1914 r., ograniczając się do przeprowadzenia pierwszego ostrzału armatniego Inowłodza i Królowej Woli. Nazajutrz, 26 grudnia około godz. 20 Niemcy ruszyli do ataku, jak się okazało, na szykującą się właśnie do trzeciego szturmu rosyjską piechotę, która na zakończenie dnia zdoła jeszcze przeprowadzić dwugodzinne przeciwnatarcie. Tym razem niemiecką siłę uderzeniową stanowiły dwa bataliony II z 54 i I z 148 pułków piechoty, które tworzyły pieszą część Korpusu Kawalerii Richthofena. Zmagania, których punktem kulminacyjnym było poderwanie do ataku na bagnety cofającej się kompanii 148 pułku piechoty nie przyniosły żadnych rozstrzygnięć. Celu w postaci poszerzenia przyczółka na południowym brzegu Pilicy, Niemcy nie osiągnęli. Około godziny 23 walki ustały, jedynie ostrzał artyleryjski Inowłodza trwał nieprzerwanie do rana 27 grudnia. Rosjanie prowadzili go w znacznej mierze na ślepo, ponieważ ciemności uniemożliwiały właściwe prowadzenie ognia. Jak się miało wkrótce okazać, było to w istocie przygotowanie artyleryjskie kolejnego ataku.

27 grudnia o godzinie 4:30 od strony Opoczna nadeszła rosyjska kolumna, która przystąpiła do kolejnego natarcia. Tym razem zacięcie się karabinu maszynowego w 148 pułku piechoty doprowadziło do przerwania niemieckiej linii obrony. Rosjanie powoli powiększali wyłom, wypierając nieprzyjaciela z zajmowanych pozycji. Sytuacje próbował ratować 54 pułk piechoty i dopiero jego drugi, flankowy kontratak na bagnety wywołał paniczny odwrót nieprzyjaciela. Rosjanie wycofali się w kierunku Brzustowa. Natomiast Niemcy odzyskali utracony teren i odbudowali linię obrony, choć za cenę znacznych strat. Teraz już tylko rosyjska artyleria ostrzeliwała nieprzyjacielskie pozycje.

Dotychczasowy przebieg walk dał Niemcom asumpt do podejrzeń o udzielanie pomocy rosyjskiemu wojsku przez ludność cywilną. Nie były one bezpodstawne, bo szereg informacji o oddziałach niemieckich, którymi dysponowali Rosjanie, rzeczywiście pochodziła od wszechobecnych agentów. Nie znając konkretnych informatorów, zdecydowano się na usunięcie wszystkich mieszkańców z Inowłodza. Po świętach Bożego Narodzenia cała ludność zebrana pod opieką księdza proboszcza Franciszka Dyżewskiego, została odprowadzona do Tomaszowa. Należy przy tym zauważyć, że ta ewakuacja zapewne wielu ludziom uratowała życie. Przebywanie w Inowłodzu w czasie nasilających się walk, którym od 25 grudnia towarzyszyły ostrzały rosyjskiej artylerii, stawało się z dnia na dzień coraz bardziej niebezpieczne.

Tymczasem, zaraz po północy 28 grudnia zakończył się kolejny wielogodzinny ostrzał rosyjskiej artylerii, który jak zwykle poprzedzał natarcie. Na niemieckie pozycje z trzech stron ruszyła piechota z III Korpusu Kaukaskiego. Główne uderzenie zmierzało z kierunku Fryszerki. Od strony Brzustowa dochodziło tylko do chaotycznej wymiany ognia. Ponieważ atak posuwał się wzdłuż Pilicy, to Niemcy mogli prowadzić bardzo skuteczny flankowy ostrzał karabinami maszynowymi z za rzeki. Ponownie doszło do walki na bagnety, która zakończyła się o 3.30 nad ranem. Po krótkiej przerwie Rosjanie rzucili kolejny batalion do ataku, który Niemcy dopuścili w pobliże swoich linii, a następnie wybili ogniem karabinów maszynowych. Sytuacja powtórzyła się o godz. 11.00, gdy pod lasem pojawiła się kolejna kolumna rosyjskiej piechoty, prowadzona przez oficerów na koniach. Tym razem ogień niemieckich karabinów maszynowych wywołał popłoch wśród rosyjskiej piechoty, co tylko jeszcze powiększyło straty. Rosjanie zaniechali dalszych prób zbliżenia się do pozycji nieprzyjaciela, kontynuując jedynie ostrzał artyleryjski okolicy.

Nocą z 28 na 29 grudnia Rosjanie wycofali spod Inowłodza 18 dywizję piechoty. Niemcy tego nie zauważyli i szykowali się do odparcia kolejnego ataku. Wykrwawiony Korpus Kawalerii Richthofena został zastąpiony przez 221 rezerwowy pułk piechoty pod dowództwem podpułkownika Maksymiliana Zellera. Wielogodzinny ostrzał artyleryjski Inowłodza rozpoczęty przez Rosjan o świcie 30 grudnia wzięto za przygotowanie do kolejnego natarcia, do którego jednak nie doszło. Wobec tego wieczorem podpułkownik Zeller podjął próbę rozszerzenia swoich pozycji w kierunku zachodnim do ujścia Słomianki. Teraz wyjaśniło się, że aktywność rosyjskiej artylerii stanowiła osłonę dla piechoty, wycofującej się na linię pobliskiego lasu. W tej sytuacji 31 grudnia dwa bataliony 221 rezerwowego pułku piechoty zostały wysłane do ostatniego ataku w kierunku Brzustowa. W wyniku tej operacji udało się opanować całe ujście Słomianki, wyprzeć Rosjan z terenu wzdłuż brzegu Pilicy, a w konsekwencji przejąć pełną kontrolę nad rzeką od Inowłodza po Białobrzegi Opoczyńskie. Podjęta około północy przez Rosjan nieudana próba odzyskania utraconych pozycji niczego już nie zmieniła. Bitwa o Inowłódz dobiegła końca.

EPILOG
W końcu grudnia 1914 r. Inowłódz z tutejszą przeprawą przez Pilicę stał się punktem krytycznym dla walczących tu wojsk. Wielodniowe zmagania, okupione ogromnymi stratami nie doprowadziły do przełomowych rozstrzygnięć, ponieważ żadna ze stron nie dysponowała wystarczającą przewagą.

Reasumując należy stwierdzić, że w bitwie o Inowłódz to głównie Rosjanie byli stroną ofensywną. Niemcy przede wszystkim odpierali ataki i dopiero w końcowej fazie walk, gdy już wiedzieli o rezygnacji nieprzyjaciela z dalszych szturmów, zdecydowali się na przeprowadzenie dwu udanych operacji zaczepnych. Początek bitwy wiąże się z decyzją rosyjskiego gen. Papenguta o podjęciu pierwszego ataku przez Inowłódz 23 grudnia 1914 r. Za koniec można uznać decyzję o zaniechaniu działań ofensywnych i wycofanie z frontu rosyjskiej 18 dywizji piechoty w nocy z 28 na 29 grudnia. Równie dobrze można za finał przyjąć walki o opanowanie ujścia Słomianki, zakończone dopiero 31 grudnia. W zależności od przyjętego podejścia, bitwa o Inowłódz trwała 6 lub 9 dni.

Kwestią sporną może być liczba szturmów. 23 i 24 grudnia Rosjanie zaatakowali niemieckie pozycje i walczyli w lewobrzeżnej części Inowłodza. 26 grudnia Niemcy natarli na szykującego się do ataku nieprzyjaciela, na zakończenie odpierając jeszcze rosyjskie przeciwnatarcie. 27 grudnia Rosjanie ponownie ruszyli na wroga, ale nie zdołali sforsować rzeki. Dzień później III Korpus Kaukaski trzykrotnie atakował nieprzyjaciela, pierwszy raz przed świtem, ostatni około południa. Właśnie te walki można uznać albo za trzy fale jednego natarcia, albo za trzy oddzielne uderzenia. Jeśli więc uznać 28 grudnia za koniec bitwy o
Inowłódz to w sumie otrzymamy 5 lub 7 szturmów, zależnie od interpretacji działań dnia ostatniego, nie wliczając rosyjskiego przeciwnatarcia z 26 grudnia. Uznając koniec roku za datę kończącą bitwę należałoby dodać jeszcze dwa niemieckie natarcia z 30 i 31 grudnia.

Walki pod Inowłodzem, toczone w ostatnich dniach 1914 r. naznaczone były bardzo dużymi stratami, które można oszacować na ponad półtora tysiąca samych poległych. Większość z nich pochowano na okolicznych cmentarzach wojennych w Inowłodzu, Królowej Woli, Teofilowie, Żądłowicach, Spale, Tomaszowie Maz. oraz na prawym brzegu Pilicy głównie w lesie pod Giełzowem. Wśród spoczywających tam żołnierzy jest bardzo wielu Polaków z rosyjskiej 18 dywizji piechoty, czy z pruskich batalionów landszturmu, pochodzących z Wielkopolski, Górnego i Dolnego Śląska. Pod Inowłodzem oddawali życie w bratobójczej walce za cara lub cesarza.

Opoczno, 15 grudnia 2024
Dr inż. Paweł A. Budziński


 

Jeśli ktoś jest zainteresowany losami Inowłodza, zachęcamy do kontaktu z doktorem, bądź zakupu lektury „Wielka Wojna w regionie opoczyńskim 1914-1918” w Muzeum Regionalnym w Opocznie w godzinach otwarcia placówki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.