W wyniku rozpoczętej 12 stycznia 1945 roku znad Wisły tzw. zimowej ofensywy Armii Czerwonej, 18 stycznia 1945 roku wojska radzieckie dotarły nad Pilicę w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego, forsując po zaciętych, wielogodzinnych walkach zamarzniętą rzekę i zmuszając Niemców do wycofania się na zachód.
Do obrony Tomaszowa Mazowieckiego dowództwo niemieckie przywiązywało dużą wagę, ze względu na strategiczne położenie miasta na przecięciu ważnych szlaków komunikacyjnych. Z tego powodu Tomaszów wraz z najbliższą okolicą został silnie ufortyfikowany w ramach budowy umocnień na tzw. Linii Pilicy. Wzdłuż Pilicy od lata 1944 r. zbudowano szereg umocnień, w tym betonowe bunkry i schrony, umocnienia ziemne, okopy, rowy przeciwczołgowe, zasieki z drutu kolczastego oraz pola minowe.
W rejonie Tomaszowa pozycje zajęła niemiecka 9. Armia polowa, dowodzona przez gen. Smilo von Lüttwitza, którą wspierały oddziały kolaboranckiej armii gen. Andrieja Własowa. Już po rozpoczęciu styczniowej ofensywy przez Rosjan dowództwo niemieckie skierowało nad Pilicę dodatkowe oddziały, w tym wojska pancerne.
Tomaszów Mazowiecki położony był na kierunku działań I Frontu Białoruskiego dowodzonego przez marszałka Georgija Żukowa. Podczas styczniowej ofensywy w ramach tego frontu, na kierunku środkowym, działał 11. Samodzielny Korpus Pancerny pod dowództwem gen. mjr. Iwana Juszczuka, będący w składzie 69. Armii dowodzonej przez gen. płk. Władimira Kołpakczina.
Gdy we wczesnych godzinach rannych 18 stycznia zwiad radziecki dotarł do brzegów Pilicy koło Tomaszowa, Niemcy wysadzili w powietrze wszystkie mosty drogowe w Tomaszowie oraz w Spale i Sulejowie. Wskutek silnego oporu Niemców wojska radzieckie nie zdołały sforsować Pilicy z marszu. Tylko jednemu z pododdziałów 36. Brygady Pancernej, nacierającej od strony Białobrzegów, Brzustowa i Ciebłowic, udało się w składzie ośmiu czołgów wedrzeć do Tomaszowa po moście kolejowym na Pilicy, tuż przed zniszczeniem go przez Niemców. Radzieckie czołgi wraz z fizylierami dotarły do dworca kolejowego, gdzie po zorganizowaniu obrony okrężnej, przez 6 godzin odpierały ataki przeważających sił wroga, aż do nadejścia głównych sił.
W południe 18 stycznia dowódca 11. Korpusu Panc. – gen. Juszczuk wydał rozkaz ponownego natarcia na Tomaszów. Oddziały pancerne Armii Czerwonej sforsowały Pilicę w okolicach Inowłodza i Spały oraz w rejonie Smardzewic. Piechota przeszła przez rzekę po lodzie w rejonie Utraty i Ludwikowa. Inne oddziały wkroczyły do Tomaszowa przez prowizorycznie naprawiony most kolejowy, a także forsując Pilicę w rejonie Piekła za ujściem Wolbórki do tej rzeki.
W wyniku tego manewru oskrzydlającego niemiecki garnizon Tomaszowa został rozgromiony przez Rosjan. Na przedpolach Tomaszowa i w samym mieście zginęło, według źródeł radzieckich, około 20 tys. żołnierzy niemieckich oraz własowców i tylko nieco ponad 200 żołnierzy radzieckich.
Oprócz tysięcy zwłok nad Pilicą i w samej rzece pozostały setki zniszczonych czy uszkodzonych niemieckich pojazdów. Warto tutaj wspomnieć o tzw. ślepych mostach, czyli przygotowanych jesienią 1944 r. przez Niemców rezerwowych przepraw przez Pilicę. W tym celu wycinano na brzegach rzeki faszynę, wiązano w pęki i obciążone kamieniami układano na dnie rzeki w rejonie płycizn. Taki „most”, a właściwie sztucznie utworzony bród, był ukryty pod wodą, co chroniło go od ataków lotnictwa i był rezerwą, gdyby zostały zniszczone prawdziwe mosty. Jednak po jesiennych obfitych deszczach silny nurt Pilicy rozmył częściowo sztuczne brody i w styczniu 1945 r. nie na wiele się one zdały. Ale były już naniesione na wojskowe mapy, co − jak się okazało − stało się pułapką dla niemieckich sił pancernych. Pojazdy, pod którymi załamał się lód, najczęściej były porzucane (często po wysadzeniu materiałem wybuchowym), a te, które wpadły w głębsze miejsca, podmywane przez silny prąd Pilicy, dosyć szybko skryły się pod dnem rzeki.
Do dzisiaj pod dnem Pilicy znajdują się pojazdy, które zatonęły w styczniu 1945 roku. Kilka z nich na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat udało się w okolicach Tomaszowa Maz. wydobyć, a dwa nawet odrestaurować i uruchomić. W Muzeum im. Antoniego hr. Ostrowskiego znajduje się transporter opancerzony Sd.Kfz. 251, czyli „Rosi”, wydobyty w 1996 r. w trakcie budowy nowego mostu drogowego w Tomaszowie Maz. na Brzustówce.
Natomiast w Skansenie Rzeki Pilicy prezentowany jest „Lufcik”, czyli jedyny na świecie, eksperymentalny, opancerzony ciągnik artyleryjski Luftwaffe (stąd potoczna nazwa). Został on wydobyty w 1999 r. staraniem Stowarzyszenia Przyjaciół Pilicy i Nadpilicza, a następnie przy wsparciu władz samorządowych Tomaszowa Maz. wyremontowany, częściowo zrekonstruowany i uruchomiony. Historia jego powstania sięga 1934 roku, kiedy to w Niemczech skonstruowano ciągnik artyleryjski Sd.Kfz. 8. Skansenowy „Lufcik” zbudowany jest właśnie na podwoziu ciągnika Sd.Kfz. 8 w ulepszonej wersji DB 10, a nadbudowa wykonana z blach pancernych o grubości 12 mm. Opancerzenie wskazuje, że mógł mieć za zadanie holowanie dużych armat, np. słynnej Acht-Komma-Acht Zentimeter, czyli niemieckiego działa przeciwlotniczego i przeciwpancernego kaliber 88 mm bezpośrednio na linię frontu. Nie weszły one jednak do produkcji seryjnej, istniejące egzemplarze trafiły do jednostek Luftwaffe na front wschodni, co potwierdza oryginalny numer rejestracyjny zachowany na pojeździe, rozpoczynający się od liter WL (WL 323863). Ze wszystkich eksperymentalnych pojazdów tego typu przetrwał tylko „Lufcik” zatopiony w styczniu 1945 r. podczas forsowania Pilicy i wydobyty po 54 latach spod jej dna.
Innym ciekawym „świadkiem historii” jest, przeniesiony kilka lat temu do Skansenu Rzeki Pilicy, oryginalny schron „Tobruk”, czyli Ringstand 58 c. Przy schronie odtworzony został (według planów niemieckich) fragment umocnień w formie okopu z ziemianką i stanowiskiem dla karabinu maszynowego. Natomiast przy ul. Strzeleckiej znajduje się, przywrócony do pierwotnego stanu − staraniem SRH „Batalion Tomaszów” − jedyny w swoim rodzaju schron Regelbau 621, przeznaczony dla 10 żołnierzy ze stanowiskiem kierowania ogniem.
W Skansenie Rzeki Pilicy znajduje się także czołg T-34-85. W czołgi tego typu (będące zmodernizowaną i ulepszoną wersją T-34/76) był uzbrojony 11. Korpus Pancerny, forsujący Pilicę i uczestniczący w walkach o Tomaszów Mazowiecki w styczniu 1945 roku.
Do wydarzeń ze stycznia 1945 roku nawiązuje organizowany od lat przez Stowarzyszenie Rekonstrukcji Historycznej „Batalion Tomaszów” tzw. marsz zimowy, w którym biorą udział rekonstruktorzy z całej Polski.
Wszystkich, którzy chcą obejrzeć „Lufcika”, czołg T-34-85, wystawę „Wojna zatrzymana w Pilicy”, wejść do „Tobruka” czy zapoznać się z pozostałymi unikatowymi eksponatami, zapraszamy do tomaszowskiego Skansenu Rzeki Pilicy.
Autor tekstu: Zbigniew Cichawa